Nadeszła godzina O - Operacja.
Nic przyjemnego ale już 2 miesiące nie biegałem. Nie przypuszczałem że to tak długo potrwa. Wreszcie mnie położył.
Sama operacja nic szczególnego: znieczulenie w kręgosłup (nic nie czuć ani w trakcie kłucia ani potem), dodatkowo na życzenie środek nasenny żeby nie trzeba było w tym uczestniczyć (przynajmniej duchem) a po godzinie pobudka na sali pooperacyjnej.
Najgorsze następuje dopiero po ustąpieniu znieczulenia. Wtedy człowiek wie że żyje (bo podobno jak się budzi i nic nie boli to...no.): nie można się przewrócić na bok (bo po znieczuleniu), nie można podnosić głowy (bo napręża kręgosłup, nie można ruszyć nogą (bo boli) itp. Ale taka sytuacja trwa jakieś 24 godziny bo później to już ekspresem z pooperacyjnej na oddział i wypis do domu.
Pierwsze wstanie z łóżka 27 godzin po operacji.
Pierwszy kroki bez kul: 3 dni
Pierwsze delikatniutkie truchtanko -16 dni
Pierwszy przetruchtany kilometr - 30 dni
Pierwszy bieg ciągły (z bólem) 2,5 km - 35 dni
czwartek, 10 lipca 2008
Operacja: operacja.
o 00:20
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz