Nie, o bez brawury. 10k fajnie, drugi raz - super ale podwoić stawkę? I to z okładem? Ale przecież z drugiej strony jak już mogę 17 to mogę i 21.
Hm...Mogę albo nie. A różnica żadna jak to jest pierwsze 4 a nie ostatnie, których nie przebiegłem. Ale kto nie ryzykuje ten nie jedzie a w zasadzie nie biega. Trzeba mieć cel i do niego dążyć. A jak już jest ale za daleko to trzeba sobie znaleźć półcel. Półmaraton na to się idealnie nadaje. A w dodatku będę miał towarzystwo. Biegnie Królik i reszta wareckiej ekipy. Nowy dzień S - 01.12.2007. Maraton Trzeźwości w Radomiu. Blisko i swojsko. Spróbujemy.
Już dawno mi to chodziło po głowie ale wczorajsza siedemnastka...
niedziela, 18 listopada 2007
Półmaraton?
o 13:08
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
pana blog to świetna motywacja, dzięki!
Prześlij komentarz